gru 01 2002

po ostatkach


Komentarze: 4

Na ostatki poszlam tak jak mialam na koncert. Koncert sam w sobie byl fajny ale wydazenia na nim nie za bardzo. zaczelo sie od tego ze juz nie jestem z udem. Ja ze zlosci sie przylizalam z jakims kolesiem ktorego pierwszy raz na oczy widzialam. Potem jakiegos chlopaka zabiji nozem a drugi w ciezkim stanie pojechal do szpitala. Co musza czuc ich rodzice? Nie chcem tu dalej smutow pisac ide sobie

pela : :
12 grudnia 2002, 19:10
sprostowanie: potem sie dowiedzialam ze tylko w noge dostal
12 grudnia 2002, 19:10
sprostowanie: potem sie dowiedzialam ze tylko w noge dostal
Kumcia
02 grudnia 2002, 15:04
uuuu straszne o tym chlopaku!!:(
słomcia
01 grudnia 2002, 20:05
wiesz jebnełas taka notke, ze nikt nawet nie wie jak to komentować... :P wiec ja sie przemoge, mam nadzieje, ze nie tesknisz za udziskiem ;) i, ze nie dolujesz sie (tak jak ja... caly dzien o tym mysle...) sprawa z tym kolesiem, ktorego dźgnęli... cos mi sie zdaje, ze chyba juz nie bedzie koncertów w Kregu, w sumie mała strata, lokal chujowy, tylko zeby jakas inna miejscowe znalezli

Dodaj komentarz